poniedziałek, 30 grudnia 2024

Szlakiem przez 2024 rok

 

Nie mogę narzekać na brak podróżniczych atrakcji w tym roku. Oczywiście chciałoby się więcej ale nie zawsze się da. Aby nie zanudzać postaram się wam krótko streścić tegoroczne wyjazdy aby, być może was zainspirować. 



Gdy pierwsze wiosenne słoneczko zaczęło nieśmiało ogrzewać teren, ruszyłem do Sandomierza bo nie byłem w nim od lat 90-tych a przecież to urocze miasteczko. Przy tej okazji pociągnąłem też na Chełm a potem do samej granicy bo nawet szukając tylko na mapie i bez wcześniejszego przygotowania można zobaczyć ciekawe miejsca. Wracając znad granicy, oczywiście mało oczywistą drogą, „odkryłem” cerkiew w Mycowie co będzie miało jesienne „konsekwencje”. 

Sandomierz
Sandomierz
Sandomierz
Sandomierz
Chełm 
Chełm 
Chełm 
Gdzieś nad Bugiem

Myców

Spontaniczny wyjazd na pogranicze polsko – słowacko – czeskie pozwolił mi na poznanie nieoczywistych dróg przez granice (wszystkie granice), podziwiania widoków i przetestowania karty REVOLUT, którą wreszcie po wielu latach założyłem, robiąc słodyczowo – alkoholowe zakupy w sklepach na Słowacji i w Czechach. Na pewno muszę jeszcze kiedyś pojechać do Żywca w taką pogodę jak w dniu, w którym wracałem bo widok na góry był oszałamiający a nie miałem ani miejsca ani czasu aby się zatrzymać i zrobić zdjęcie ;-) 







Wyjazd do Toskanii w weekend majowy (samochodem) pozwolił mi napawać się widokami, zwiedzać ciekawe i pięknie położone miasta, próbować kuchni… oraz utwierdzić mnie w przekonaniu, że zachodnia część naszego kontynentu zupełnie mnie nie porywa ;-) Ale na koniec wyjazdu można było podziwiać Adriatyk z kolejnej strony.








Zaraz potem szybki wypad do Korbielowa w Beskid Żywiecki pozwolił się miło zresetować. 





A na sam koniec maja kolejny wyjazd z transportem dla ukraińskich żołnierzy, tym razem tylko do Lwowa ale przy okazji udało się zobaczyć znów coś nowego – skansen we Lwowie i ruiny zamku w Starym Siole. 










Czerwiec to nowe odkrycie: Ryga i Tallin. Dwa fantastyczne miasta ze wspaniałą historią i super klimatem. Co zainspirowało mnie do poszerzenia tematu we wrześniu. 

Więcej znajdziecie tu: Ryga 

I tu: Tallin 


Ryga

Ryga

Ryga
Ryga

Tallin

Tallin

Tallin

Tallin

Tallin

Tallin

Tallin

W lipcu był krótki wypad do Bydgoszczy i Grudziądza. I był to wyjazd bardzo udany ;-) 

Bydgoszcz
Bydgoszcz
Bydgoszcz
Bydgoszcz
Bydgoszcz
Bydgoszcz
Bydgoszcz
Bydgoszcz
Grudziądz
Grudziądz
Grudziądz


Sierpień to spiekota w słowackich Koszycach przy okazji włóczenia się pociągami po Słowacji z krótkim wypadem na Węgry do czego inspiracją była pewna scena z CK Dezerterów. 
Co pan robi w Sátoraljaújhely????? 

                                        Sátoraljaújhely









Koszyce

Koszyce

Koszyce

Koszyce
Koszyce
Presov

Presov
Więcej o Koszycach przeczytacie tu: 
Koszyce

Wrzesień, jak już wspomniałem to eksplorowanie Łotwy bo niezwykle zainspirował mnie czerwcowy wyjazd i zapragnąłem zobaczyć więcej. Była więc Lipawa, Daugavpils, Kieś, Sigulda i oczywiście ponownie Ryga. Łotwa to z pewnością atrakcja turystyczna nie dla każdego ale jeśli lubisz mało zaludnione tereny, stosunkowo niewielkie miasta to ten kraj czeka, zwłaszcza, że loty do Rygi są jak na razie bardzo tanie. 

Więcej o Lipawie przeczytacie tu: Lipawa 

Więcej o Daugavpils przeczytacie tu: Daugavpils

Krasław
Krasław
Daugavpils
Daugavpils
Daugavpils
Kieś
Kieś
Kieś
Kieś
Lipawa
Lipawa
Lipawa
Lipawa
Lipawa

Początek listopada to trzy słoneczne dni, które spędziłem zwiedzając cerkwie w pasie od Jarosławia aż po granicę w powiecie Tomaszowskim. Temat może niszowy ale liczę, że kogoś tym zainspiruję, zwłaszcza że i tereny nie są tak oczywiste i tak turystyczne. 
Więcej o cerkwiach przeczytacie tu: Cerkwie. Te mniej znane 

Wola Wielka





Myców

Do tego włóczenie się po Małopolsce bo i Pieniny i jak zwykle Beskid Niski i Pogórze Tarnowskie.

Plany na 2025? Są ;-) 

                                                    Więcej inspiracji i ciekawostek 





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz