„Zaginiona
autostrada” chciałoby się napisać ale nie wiem czy ta droga spełniała choć
namiastkę tego określenia.
Czas nieco
zatarł już szczegóły w mojej głowie bo historyjka miała miejsce w roku 2009 w
czasie naszej pierwszej wyprawy do Armenii. Wydaje mi się, że wracaliśmy znad
Sewanu i jechaliśmy gdzieś na południe. I koniecznie chcieliśmy ominąć
zatłoczony Erywań zwłaszcza, że nie miałem wtedy jeszcze aż takiego
doświadczenia w rozpychaniu się po tamtejszych ulicach. Moja NIEMIECKA mapa podpowiadała rozwiązanie – przy wjeździe
do stolicy Armenii odchodziła droga bodajże M15 będąca obwodnicą i dzięki
której mogliśmy ominąć miasto. Trochę nie mogliśmy znaleźć zjazdu ale za drugim
czy trzecim razem udało się. Byłem nieco zdziwiony, że nie ma żadnej tablicy
ale to w końcu Kaukaz więc mogło nie być. Zwykła jednopasmowa droga z bardzo
marną nawierzchnią, ruch znikomy. Po jakimś czasie asfalt zanika. Zwykła
gruntowa droga. Jeszcze dalej pojawiają się głębokie rozpadliny… Stajemy.
Widzę
kawałek asfaltowej drogi przesuniętej w stosunku do rzeczywistej trasy o
kilkanaście metrów. Wtedy przychodzi olśnienie! Trzęsienie ziemi! 7 grudnia
1988 roku Armenię nawiedziło silne wstrząsy tektoniczne, które zburzyły kilka
miast. I przy okazji zaorało drogę, którą właśnie próbowałem przejechać.
fot. R.S.
fot. R. S.
fot. R.S.
fot. R.S.
fot. R.S.
Trasę
były w stanie sforsować tylko ciężarówki, samochody terenowe i niezniszczalne Żiguli.
My na szczęście mieliśmy terenówkę. Po kilku kilometrach dojechaliśmy do w
miarę dobrej drogi i pojechaliśmy dalej.
Nigdy więcej
tam już nie byłem, mimo wielu kolejnych wizyt w Armenii. Ktoś wie czy zbudowano
nową drogę?
Kliknij w zdjęcie aby powiększyć
Kliknij w zdjęcie aby powiększyć