niedziela, 26 listopada 2017

Węgierscy sojusznicy Putina

Warto zwrócić uwagę na pojawiające się co jakiś czas publikacje dotyczące ruchów skrajnie prawicowych na Węgrzech. Nie są to tylko jakieś tam peryferyjne organizacje kilku podstarzałych skinów ale chociażby Jobbik, którego przedstawiciele zasiadają w parlamencie.

Pamiętacie zamach w Paryżu w 2015 roku? 


Informacja z pierwszej polowy listopada tego roku spięła mi to w całość: 




Salah Abdeslam – zamachowiec z Paryża, członek Państwa Islamskiego, przyjeżdża sobie na Węgry aby spotkać się z tamtejszą skrajną prawicą, konkretnie z Węgierskim Frontem Narodowym (MNA)! Facet, którego szuka policja i służby całej Europy!
Nie od wczoraj wiadomo, że skrajna prawica na Węgrzech jest infiltrowana, szkolona oraz finansowana przez rosyjski wywiad. 





Dziwnym trafem często jest tak, że pierwszą stacją TV podającą info o zamachu gdzieś na zachodzie Europy jest Russia Today. Przypadek? Wywoływanie strachu przed zamachami, przed islamem, przed falą uchodźców to jeden z filarów rosyjskiej polityki zagranicznej i działalności ich służb. Jest to jeden z elementów rozbijania i tak już słabej Unii Europejskiej, która jest tworem może tworem mało ruchliwym i powolnym i czasami bezwładnym, jednak jak na razie na naszym kontynencie jedynym, który może takim państwom jak nasze zapewnić stabilność. Rozbicie jedności UE to kluczowy cel rosyjskiej polityki.
Dedykuję ten tekst także naszym użytecznym idiotom krzyczącym o „polskim Lwowie” i atakującym prawosławną procesję w Przemyślu. Należy tu jednak postawić pytanie: - czy to tylko użyteczni idioci czy też ktoś im za to płaci? Obawiam się że nasze państwo w swojej obecnej postaci nie zechce odpowiedzieć na to pytanie. 

1 komentarz:

  1. http://zewszystkichstron.blogspot.com/2016/07/zalewa-nas-brunatna-fala.html

    OdpowiedzUsuń