To co się
dziś działo w Kijowie to jest prawdziwa tragifarsa, powiedziałbym że szopka z
pogrzebu. SBU próbowało zatrzymać Miszę Saakaszwilego, byłego prezydenta
Gruzji, byłego gubernatora obwodu odesskiego oraz byłego… obywatela Ukrainy.
Wróćmy do
końcówki lipca. Siedziałem sobie spokojnie na lotnisku w Katowicach, czekając
na odprawę, przeglądałem wiadomości na smartfonie aż tu nagle trach! Prezydent
Poroszenko ODEBRAŁ ukraińskie obywatelstwo Michaiłowi Saakaszvili. Ten ostatni
wcześniej skonfliktował się z całym rządem oraz otoczeniem prezydenta a w końcu
z samym królem czekolady. Mimo wszystko zagranie Petra było poniżej pasa.
Samemu prezydentowi Poroszence postaram się poświęcić osobny artykuł, bo to
ciekawa i niejednoznaczna postać. Sporo wątpliwości budzą jego powiązania z
pewnym mołdawskim oligarchą i interesy jakie z nim robi. Ale to oddzielny
temat, który postaram się poruszyć.
Misza zaś,
także kontrowersyjna postać, jest co by nie mówić, bardzo zasłużony dla swojego
kraju (Gruzji), które z państwa upadłego w latach 90-tych udało mu się przekształcić
się w silnie rozwijający się, w miarę nowoczesny kraj o liberalnej gospodarce i
pod względem wielu rozwiązań wyprzedzający nawet Polskę.
Było jednak
oczywistością, że z uprawnieniami jedynie gubernatora, Saakaszwili nie
rozmontuje korupcyjnego schematu Odessy, portu, urzędu celnego i wszystkiego co
się z tym wiąże. Czy sobie zdawał z tego sprawę obejmując urząd gubernatora?
Nie wiem ale powinien się tego domyślać. Robił wokół siebie dużo szumu, kreując
się na pogromcę korupcji, nie zwojował jednak wiele. Ale zaistniał w
świadomości wielu Ukraińców jako ten, który zwalczył korupcję w Gruzji (tą na
niskim poziomie faktycznie), oraz ten, który walczy z korupcją toczącą państwo
ukraińskie.
Powiedzmy
sobie jednak szczerze – Ukraina jest dla Miszy – polityka chorobliwie wręcz
ambitnego, ostatnim bastionem, w którym może on zaistnieć na scenie
politycznej. W Gruzji jest spalony – poszukiwany listem gończym oraz właściwie
bez zaplecza politycznego – jego partia niedawno się rozpadła. Walczy więc o
przetrwanie.
fot. Internet
Nie bronię
jednak Petra Poroszenki i jego ekipy gdyż także mają niejedno na sumieniu. I są
to w najlepszym wypadku zaniedbania i zaniechania. Bardziej skłaniałbym się jednak
ku stwierdzeniu, że to co się dzieje na Ukrainie to cementowanie dawnego
oligarchicznego systemu rządzenia krajem. Nie widzę jakby woli wprowadzania głębokich
reform – system podatkowy, służby skarbowe i celne, przepisy dla biznesu – nie widzę
zauważalnych radykalnych zmian. A wymieniać można jeszcze długo. System „kryszowania”
i przestępczych „schematów” ma się niestety dobrze.
Można by
podsumować, że jeden wart drugiego. I było by to może nawet i zabawne, to
dzisiejsze zatrzymanie Miszy przez SBU i późniejsze odbicie go przez tłum,
gdyby nie było to wszystko tragiczne.
Ukraina z
jej zapóźnieniami wymaga drastycznych reform, co nie jest oczywiście łatwe z
prawie pustym budżetem i wojną na karku. I mimo, że Poroszenko może nie jest najlepszym
prezydentem to wzniecanie obecnie ludowych buntów przez Saakaszwilego jest
rozwiązaniem jeszcze gorszym.
https://www.osw.waw.pl/pl/publikacje/komentarze-osw/2016-02-10/obwod-odeski-fasadowe-zmiany-gubernatora-saakaszwilego
OdpowiedzUsuń