Miejsca po wsiach, nie tylko Łemkowskich bo żyły tam
różne narodowości, Polacy także, opuszczone w wyniku Akcji „Wisła”. Ślady po
nich były później wręcz zacierane przez wojsko. Dziś czasami ciężko dopatrzyć się,
że coś tam było. Pozostały cmentarze i cerkwiska, które świadczą o znajdujących
się tam niegdyś ludzkich osiedlach.
„Gdzie
ja jestem? – pyta autor – W Bieszczadach?! Co to ponoć wilki podchodziły tam pod same okna chałupy? Co to ponoć kraina bez Boga i milicji, za to pełna kryjących się przed prawem i alimentami opryszków?
Ziemia krztusząca się jeszcze dymem pogorzelisk i parująca krwią po
bieszczadzkiej wojnie braci, co tylko tym się różnili między sobą, że jedni
raz, a drudzy trzykrotnie żegnali
się przy
pacierzu?”
Cytat z
książki Jerzego Janickiego „Opowieści bieszczadzkie” Olszanica 2008.
Cmentarz jaki pozostał po wsi Beniowa oraz po wsi Sianki (po ukraińskiej stronie wieś istnieje) w tzw. Worku Bieszczadzkim
A to już świadectwa obecności ludzkiej w okolicach Arłamowa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz