czwartek, 30 maja 2019

Gruzja się zmienia


Wystarczy, że nie ma mnie w Gruzji kilka miesięcy a po przylocie od razu dostrzegam zmiany. W Kutaisi widzę nowe knajpy, przy drodze do Tbilisi także. Stare często się modernizują. Wzrastający z roku na rok ruch turystyczny z pewnością się do tego przyczynia. W 2018 Gruzję odwiedziło ponad 8 milionów turystów! To przekłada się na rozwój.
Wchodzę do mojego ulubionego baru Racha w Tbilisi - wspominałem o nim na blogu dwukrotnie


Wiedziałem już wcześniej, że przechodził remont. Ale nie myślałem, że aż taki! Kuchnia została przeniesiona do dawnego „VIP roomu” a na jej miejscu zyskano drugie tyle powierzchni dla gości. Dwukrotnie większa liczba stolików z pewnością przełoży się na lepszy zarobek. I chyba nawet podłoga już nie jest krzywa ;-) 


Zaraz usłyszę narzekania, że to już nie ten klimat, że się to wszystko komercjalizuje itd. To prawda. Ale rozwija się turystyka i trzeba za tym nadążać. Chcesz zarobić, musisz nadążać. Może i klimatycznie jest mieszkać w kurnej chacie ze strzechą i klepiskiem ale czy chcielibyście tego na co dzień przez całe życie? Niektórzy może i tak ale większość zapewne nie. Każdy patrzy aby mu było lepiej. Zawsze jest coś za coś. Gruzja jest wciąż biednym krajem na dorobku a obecnie obsługa ruchu turystycznego zaczyna wyrastać na całkiem znaczącą gałąź gospodarki dającą spore możliwości biznesowe.
Jako łyżkę dziegciu na koniec poruszę kwestię chyba nie zawsze przemyślanych inwestycji rządowych, które też zmieniają ten kraj. Bo czy był sens budowania betonowo-asfaltowej drogi na wzgórze Gergeti koło Stepancmindy? Czy nie wystarczyło na wiosnę przywieźć tam kilka ciężarówek kamienia, rozsypać i ubić walcem, poprawić stare mury oporowe? Zakusy budowy nowej drogi do Tuszetii też budzą moje wątpliwości. 


Przyjeżdżam do tego kraju od 11 lat, mam więc dość szeroki przegląd zmian jakie w nim zaszły i nadal zachodzą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz