Popuśćmy
wodze fantazji: Jest rok 2020, środek sierpnia, trwają ostatnie przygotowania
do wielkiej, rekordowej parady wojskowej w Warszawie, rekordowej bo trwa
kampania prezydencka więc trzeba się „pokazać”. Nagromadzone mnóstwo sprzętu i
żołnierzy. W tym czasie w elektrowni atomowej w obwodzie kaliningradzkim
dochodzi do poważnej awarii reaktora. Całość oczywiście na żywo relacjonowana przez
Russia Today, katastrofa jest poważna ale jeszcze nie na miarę tej z
Czarnobyla. Aby uratować elektrownie trzeba dostarczyć masę sprzętu, więc na
białorusko – polskiej granicy staje „biały konwój”(taki sam jak wjechał z Rosji
do Donbasu), 500 ciężarówek. Mimo sprzeciwu naszej straży granicznej przełamują
szlabany. Ich przejazd zabezpiecza policja i WOT bo regularna armia zajęta jest
defiladą. Na trasie dochodzi do prowokacji…
Juliusz
Ćwieluch rozmawia z gen. Mirosławem Różańskim o stanie naszej armii i wspólnie
snują wielowątkowe scenariusze możliwych prowokacji poprzedzających ew. wojnę.
Na wielu płaszczyznach. Jak wywołać panikę, jak odciąć ludzi od ich
oszczędności w bankach, jak zniechęcić do nas sojuszników i sąsiadów.
Pisałem o
tym niejednokrotnie w jaki sposób Rosja stara się rozbijać jedność UE,
organizacji może niedoskonałej ale obecnie jedynej mogącej zapewnić stabilność
na naszym kontynencie. O tym jak rozmiękczane jest NATO. To już się dzieje.
Autorzy po
mistrzowsku tkają scenariusz, który niestety wcale nie jest tym z gatunku
literatury SF.
Polecam,
choć niektóre fragmenty tylko dla ludzi o mocnych nerwach.
Zajawka o gen. Różańskim:
kliknij w zdjęcie aby powiększyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz