poniedziałek, 20 października 2014

Pociąg Moskwa - Sofia


Wracałem któregoś razu z Gruzji, samolotem z Kutaisi do Kijowa a następnie pociągiem do Lwowa. Wylądowałem na lotnisku Żuliany i marszrutką od razu pojechałem na dworzec kolejowy. Miałem co prawda plan aby zostać na jedną noc w Kijowie aby jeszcze kolejny raz pojechać na Majdan ale okazało się, że jest duży problem z kupnem biletów na pociąg do Lwowa. Nie było się nad czym zastanawiać, trzeba było brać co było od razu. A po chwili poszukiwań pani w kasie znalazła mi miejsce w pociągu relacji Moskwa – Sofia. Wsiadam do wagonu kupe, znaczy czteroosobowe przedziały sypialne, wchodzę do mojego a tam już trzy osoby co zresztą zaskoczeniem nie było. Rosjanka, jej dorosły syn i Ukrainiec jadący też z Kijowa. Siedzimy, pociąg rusza i oczywiście wywiązuje się rozmowa. Rosjanie jadą do swojego mieszkania, które kupili w Sofii, ponoć dużo Rosjan kupiło nieruchomości w Bułgarii. Sasza – wspomniany Ukrainiec wraca z Kijowa do rodzinnego miasta i jak się okazuje, ma dziś urodziny. Na wschodzie urodziny ważna rzecz więc zaraz wyciąga jakiś koniak. Rozmawiamy kto, co. Oczywiście schodzi na temat rewolucji na Ukrainie. Rosjanie niczego nie rozumieją, nic nie wiedzą, mają całkowicie sprane mózgi przez rosyjską propagandę. Sasza opowiada o sobie – że miał kiedyś dobrze prosperującą firmę w swoim mieście ale w końcu zaczęli do niego przychodzić różni urzędnicy a to podatkowi a to inni, musiał płacić. W końcu nie zapłacił. Błyskawicznie wszczęto mu sprawę kryminalno – skarbową i zaczęły się jego problemy. Musiał w końcu zamknąć firmę a niesłusznie nałożone na niego wielotysięczne kary spłaca do dziś. Tak na przykładzie jednego Saszy można opowiedzieć dlaczego wybuchła Rewolucja Godności na Ukrainie. Niepodpisanie przez Janukowycza układu stowarzyszeniowego z UE było tylko katalizatorem. Ludzie mieli już dość bandyckich rządów, panoszących się wszędzie urzędników, milicjantów, celników, żądających od nich na każdym kroku łapówek! Czara goryczy się przelała i ludzie wyszli na Majdan.

Jadący z nami Rosjanie kiwali głowami ale chyba nie do końca wierzyli.

Potem przyszła kolej na moje opowieści. Że lepiej jest mi robić interesy w Gruzji niż w Polsce bo mają lepsze i prostsze prawo i wiele innych rzeczy. Sasza to podchwycił (był też kiedyś w Gruzji) i mówi do nich: w Gruzji nie ma korupcji, tam żaden policjant nie weźmie od ciebie pieniędzy, wszystko działa inaczej niż u nas, normalnie jak w Europie! Na co Rosjanie z coraz większymi oczami pytają: - a kto to zrobili w Gruzji? A my na to z Saszą chórem: - Saakaszwili! Myślę, że przeżyli straszny szok i zapewne też nam do końca nie uwierzyli. Przecież u nich Misza jest przedstawiany jako przestępca, który, według rosyjskiej propagandy wymordował dwa tysiące cywilów w Cchinwali w 2008 roku! Pomijając, że cywile zostali wcześniej ewakuowani i nie było ich w mieście w czasie działań bojowych.

Ale wracając do Ukrainy – Sasza jest jednym z tysięcy przykładów jak działał patologiczny reżim Janukowycza. Do tego typu wymuszeń trzeba doliczyć mniej lub bardziej niewyjaśnione pobicia niepokornych a w okresie rewolucji liczne porwania i zabójstwa, że o zbiorowym mordzie na Majdanie nie wspomnę. Jaką częścią z tego sterował sam Janukowycz a jaką Rosja zapewne się kiedyś dowiemy.

Sasza wysiadł w nocy na jednej ze stacji, ja rano dojechałem do Lwowa. Rosjanie pojechali dalej.

 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz