W rzeczy
samej, końcówka tygodnia obfitowała w przeróżne nadzwyczajne wydarzenia.
Pozwólcie, że podzielę się z Wami moimi refleksjami na ten temat.
Zacznijmy od
Nicei. Rozpędzona ciężarówka wjeżdża w tłum ludzi na bulwarze. Wszyscy krzyczą
zamach, islamiści! Może i tak. Ale z posiadanych na dzień dzisiejszy informacji
wynika, moim zdaniem, raczej coś innego. Na tą chwilę uparcie będę forsował tu
jako przyczynę popełnienia tego czynu przez sprawcę tzw. rozszerzone samobójstwo.
Cóż, jedni jak im odpierdala to rozbijają samolot z pasażerami o góry, inni
wjeżdżają ciężarówką w tłum. Dlaczego tak sądzę? Sprawca, mimo że Tunezyjczyk,
nie był religijny, pił alkohol, jadł wieprzowinę, nie przestrzegał ramadanu,
był notowany przez policję ale za drobne przestępstwa, wszczynanie awantur,
groźby itp. Ogólnie osobnik o skłonnościach do agresji. Któreś ze źródeł
podawało także o problemach rodzinnych. Zobaczymy co wykaże śledztwo ale ja na
dzień dzisiejszy upieram się przy moim zdaniu. Mogą o tym świadczyć także
atrapy broni znalezione w szoferce. Po co komu atrapy jeśli jedzie zrobić
zamach ciężarówką? Ano po to, że jak je wyciągnie i wyceluje to policja go
zastrzeli. Oprócz tego miał także prawdziwą broń palną. Inną sprawą jest jakim
cudem gość przejechał tą ciężarówką dwa kilometry zanim został zastrzelony? Aż
dwa kilometry! We Francji, której policja jest znana z tego, że się z nikim nie
patyczkuje, gdzie obowiązuje stan wyjątkowy po poprzednich zamachach i w
miejscu gdzie ponoć było pięciuset policjantów i żołnierzy? Myślę, że ogólne
zmęczenie służb po zamachach, mistrzostwach piłkarskich wpłynęło na pewne
rozluźnienie. Czas na reakcję był, co pokazują filmiki nagrane przez
przypadkowe osoby pokazujące jak cywile próbują obezwładnić sprawcę. Jako
wnioski z tego tragicznego zdarzenia – użycie kolczatek drogowych oraz
betonowych bloków do zabezpieczenia terenu imprez masowych. Oczywiście nie daje
to 100% pewności bo terroryści czy szaleńcy w swojej pomysłowości zawsze będą
krok przed nami. Część policjantów zabezpieczających taka imprezę powinna mieć
także broń gładkolufową i amunicję typu breneka, która potrafi przebić nawet
blok silnika. Po tragedii w TV oczywiście wypowiadali się sami najmądrzejsi ;-)
ale najsensowniej powiedział chyba gen. Czempiński: - We Francji jest bardzo duża
społeczność muzułmańska ale w większości to są normalni ludzie, którzy chcą
normalnie żyć i pracować. Niech służby z nimi rozmawiają, niech wchodzą w
kontakty. Trzeba im powiedzieć jasno: chcecie tu normalnie żyć? To wydajcie nam
ludzi, którzy chcą innym robić krzywdę.
Ale to praca
na lata…
fot. Internet
Nie ochłonęliśmy
jeszcze po tragedii we Francji a tu w piątkowy wieczór pojawiają się informacje
o puczu wojskowych w Turcji. Przypomnę, że kraj ten posiada drugą co do
wielkości armię w NATO, która już niejednokrotnie w ten czy inny sposób stawała
na straży republiki, spuścizny Ataturka, jak by to dziwnie nie brzmiało. Trzeba
tu jednak pamiętać także o tym, że ta sama armia uwikłana jest w szereg nie
wyjaśnionych zbrodni a wraz ze służbami specjalnymi tworzy tzw. ukryte państwo
(głębokie państwo), które w zakulisowy sposób nie raz wpływało na losy państwa
tureckiego i jego obywateli. Armia ma spore doświadczenie w obalaniu rządów,
robili to już czterokrotnie, ostatnio w 1997 roku a więc całkiem niedawno. Już
w piątek wieczorem wydawało mi się dość dziwne, że ten wojskowy przewrót
rozwija się dość niemrawo. Urzędujący prezydent oraz rząd czy deputowani nie
zostali aresztowani, wszystko to jakoś od początku się nie kleiło w sprawny
wojskowy pucz. Wielu komentatorów od początku kwestionowało prawdziwość działań
buntowników. Mówiąc wprost: zamach był najprawdopodobniej inspirowany przez
samego Erdogana aby umocnić swoją władzę i pozbyć się niechętnych mu ludzi.
Mamy więc kolejną czystkę w armii i służbach bezpieczeństwa, masowe zwolnienia
sędziów (sędziów? Czy widział ktoś kogoś w todze z karabinem na ulicach
Istambułu?), oraz wszystkich niewygodnych. W więzieniach siedzi także 46
dziennikarzy z absurdalnego paragrafu o obrazę prezydenta. Turcja zmierza w
kierunku twardej dyktatury, niestety, a zachód nic z tym nie może zrobić bo to
ważny sprzymierzeniec, bo kryzys z uchodźcami, wojna w Syrii i napięta sytuacja
z Rosją. Erdogana popierają najniższe klasy społeczne, biedota z Anatolii,
która dzięki niemu przesiedliła się do Istambułu i w jakiś sposób poprawiła
swój byt a także część klasy średniej, która dzięki niemu, dzięki korupcji i
kontraktom rządowym z okresu rządów AKP tą klasą średnią się stała. Przyznam
szczerze, że z początku kibicowałem puczystom, bo choć nie jest to prawidłowa
forma, to akurat w Turcji to armia była zwykle gwarantem laickości państwa.
Żal
mi tylko żołnierzy, którzy dali się w tę awanturę wmanewrować. Mają przerąbane.
W rękach tłuszczy... Fot. Internet
fot. internet
Na koniec
informacja z niedzieli rano: w Erywaniu, stolicy Armenii grupa uzbrojonych osób
wtargnęła do siedziby policji i wojsk wewnętrznych, opanowała ją i wzięła
zakładników. Domagali się zwolnienia jednego z więzionych opozycjonistów i
ustąpienia prezydenta Sarkisjana. Lada godzina sprawa zapewne zakończy się szturmem. Zapewne wszyscy napastnicy zostaną zabici. Czy tutaj też ktoś sobie czyścił przedpole?...
Wiem jak potrafi palić słońce w Erywaniu o tej porze roku. Z pewnością mają ciepło ;-)
Fotografie Internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz