wtorek, 27 stycznia 2015

Burdel na kółkach

Jak to było? „Państwo Polskie działa tylko swoimi poszczególnymi członami”? Tak to mówił, jeszcze wtedy minister spraw wewnętrznych Sienkiewicz w słynnej rozmowie skrytobójczo nagranej w restauracji „Sowa i Przyjaciele”? Ależ pan Bartłomiej, którego zresztą jako ministra wybitnie nie ceniłem, miał tu całkowitą rację! Nie tak dawno policja, służby skarbowe i nie wiem jeszcze jakie odtrąbiły sukces, weszły z nakazem do klubu Cocomo na Rynku Głównym w Krakowie i opieczętowały go. No i co z tego skoro idę sobie przez Rynek w piątkowy wieczór 1,5 tygodnia temu i widzę, że klub działa w najlepsze tylko ma inną nazwę a naganiaczki zamiast czerwonych mają niebieskie parasolki. 
Bo nasze państwo nie działa jako jeden spójny organy tylko działa poszczególnymi swoimi członami (żeby nie powiedzieć członkami), co jako były pracownik tychże służb jestem w stanie potwierdzić bo znam to od środka.
Inną sprawą jest jak bardzo krakowskie Stare Miasto schodzi a właściwie już dawno zeszło na psy, zwłaszcza jeśli chodzi o klientelę, która odwiedza ten rejon w piątkowe i sobotnie wieczory. Pod tym względem Kazimierz czy Podgórze wypada dużo lepiej. A już prawie tradycją są nocne bójki na Szewskiej w sobotni wieczór. Ale grunt to trafić w gusta klienta – mamy więc na Starym mieście dwa kluby z czerwonymi zasłonami i do tego jeszcze klub z muzyka disco polo. Ale jak już napisałem – grunt to trafić w gusta klientów… 
Klub Cocomo na Floriańskiej

Klub z muzyką disco polo na Tomasza

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz