Zamieszanie na Ukrainie trwa od przeszło roku i nic
nie wskazuje aby miało się zakończyć. Kolejne podpisywane porozumienia to
zwykle kolejna chujnia i nic tego nie zmieni. Prezydent Poroszenko jest w
bardzo trudnej sytuacji bo nie może ustępować Rosji gdyż zbyt daleko idące
ustępstwa skończą się trzecim Majdanem a ten już będzie krwawy bo wszystkie
strony będą miały broń. Sytuacja wydaje się patowa. Żadne mińskie porozumienia
niczego zapewne nie zmienią – sytuacja będzie taka jak po wrześniowych
„porozumieniach” – ruscy będą strzelać a Ukraińcy będą się z tego tłumaczyć
przy „wsparciu” obserwatorów OBWE, którzy niejednokrotnie już fałszowali
wydarzenia aby zatajać zbrodnie Rosji.
Jeśli teraz Ukraina się ugnie to będzie to woda na
młyn jej przeciwników – w skrajnym przypadku mogą wybuchnąć bratobójcze walki w
Kijowie i już nikt nie będzie sprawował władzy, nikt nie będzie tego
kontrolował, co skrzętnie wykorzysta strona rosyjska pokazując światu, że tylko
ona jest na tyle sprawna aby zaprowadzić porządek w Kijowie i na całej Ukrainie.
To że będzie to porządek cmentarny, nie muszę już mówić.
Ukrainie potrzeba silnej armii, zbudowanej prawie od
podstaw bo to co się formuje w walce jest dobre ale nie do końca. Trzeba
stworzyć od nowa system dowodzenia, niezinfiltrowany przez ruskich, wywiad,
służby specjalne, milicję, wszystko! To samo co Saakashivili zrobił w Gruzji
tylko na większą skalę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz