Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uchodźcy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Uchodźcy. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 9 czerwca 2022

Ukraińskie zboże – dlaczego to takie ważne

 

        Ukraina jest jednym z czołowych światowych producentów pszenicy, kukurydzy i oleju słonecznikowego. W czasie wojny eksport tych produktów został prawie całkowicie zahamowany. Co z tego może wyniknąć także, dla reszty Europy? 

Port w Odessie 


Większość eksportu płodów rolnych z Ukrainy odbywała się drogą morską. Obecnie porty są zablokowane przez Rosjan, część z nich zajęta (te na Morzu Azowskim) a podejścia do nich zaminowane aby uniemożliwić podejście rosyjskich jednostek z ewentualnym desantem morskim. Świat szuka rozwiązania. Dlaczego to takie ważne? Nie chodzi tylko o uratowanie budżetu Ukrainy i samych przedsiębiorstw zajmujących się obrotem zbożami choć to też jest bardzo istotna kwestia – zboże jest ukraińskim złotem. Kraje Afryki, które były głównym odbiorcą ukraińskich płodów rolnych są teraz zagrożone głodem a co się z tym może wiązać, także falą migracji. Uchodźcy znów ruszą do Europy jako jedynej w okolicy stabilnej wyspy. Wywołanie kryzysu żywnościowego a co za tym idzie kolejnej fali migracji do Europy jest jednym z celów Rosji. Kraj Putina traktuje żywność jak broń. Przerabialiśmy podobny scenariusz w Syrii gdzie wystarczyło, że Rosja zintensyfikowała bombardowania ludności cywilnej i mieliśmy kolejne fale uchodźców, którymi oczywiście grał także Erdogan. Kolejnym problemem jest też składowanie zboża na Ukrainie – nie wyeksportowano zeszłorocznych plonów zalegających w elewatorach (poza tymi ukradzionymi przez Rosjan na terenach okupowanych) a za chwilę pojawią się tegoroczne plony (Ukraina podała, że farmerzy obsiali 75% areału). Aby się nie zmarnowały muszą być odpowiednio przechowywane. 


Odessa

Jak już wspomniałem świat poszukuje rozwiązań. Transport do portów bałtyckich jest oczywiście możliwy ale nie rozwiąże problemu. Borykamy się tu z szeregiem wąskich gardeł. Głównym są koleje i ich możliwości. Nie ma aż tylu wagonów do transportu zboża, dużym problemem jest też inny rozstaw ukraińskich szyn. Szeroki tor do Sławkowa koło Olkusza niczego nie załatwia. Problemem jest wreszcie sama granica, która zawsze była niewydolna. Rumunia podjęła decyzję o remoncie własnej linii szerokotorowej do portu rzecznego w Gałaczu na Dunaju. Wsparcie portu rzecznego Giurgiulesti w Mołdawii także nie załatwi sprawy. 




Pozostaje Konstanca ale tu znów problem stanowi przepustowość kolei. Kolejnym wąskim gardłem z dużą podatnością na zniszczenie jest most kolejowo – drogowy w Zatoce, poważnie zresztą uszkodzony rosyjskimi rakietami już w kwietniu (nie znam obecnie jego stanu). 


Port w mieście Izmaił oraz ruch jednostek po Dunaju


Osobiście, na dzień dzisiejszy nie zakładam aby państwa NATO lub państwa basenu Morza Czarnego udzieliły Ukrainie gwarancji bezpieczeństwa i zorganizowały konwoje morskie ze zbożem z zespołu portów w okolicach Odessy. Groziłoby to bowiem wcześniej czy później starciem z rosyjską flotą czarnomorską, która co prawda w konfrontacji z flotą NATO czy nawet tylko turecką nie przedstawia specjalnej wartości jednak chodzi o sam fakt i jego konsekwencje. Takie konwoje były rozważane.

Port w Mariupolu

Mamy tu więc do rozwiązania problem gospodarczo-logistyczno-militarny, z którym, jeśli jako cywilizowany świat nie uporamy to będziemy mieć destabilizację sytuacji w części Afryki i kolejną falę uchodźców w Europie.

czwartek, 10 września 2015

Wzbierająca fala

Otwieram Internet i wszędzie mam temat uchodźców. Ale nie chodzi mi o sam temat bo jest to sprawa poważna dla całej Europy. Chodzi mi o niewybredny hejt z jednej strony, nawoływania, że brudasy, terroryści itd a z drugiej strony bezprzykładnie naiwne nawoływania do ich przyjęcia. Z jednej strony rozumiem uchodźców (czy też jak kto tam, imigrantów) – każdy chce lepiej żyć ale z drugiej strony UE nie powinna dopuszczać do sytuacji gdy w sposób niekontrolowany przez jej granicę przelewa się fala bez żadnego nadzoru. Wszyscy (większość) mówi nam o uchodźcach z Syrii – oczywiście jest ich pewna ilość ale przecież nie wszyscy. Jest cała masa Albańczyków z Kosowa i Albanii, są inne nacje. Dlaczego nie stworzono Syryjczykom, których życie faktycznie może być zagrożone, godziwych warunków w obozach dla uchodźców w Turcji? Dlaczego ONZ i UE nie dały na to dość pieniędzy? Tu ciekawa, całościowa analiza: 
Wracając do dyskusji o przyjmowaniu uchodźców to już rzygam tym co się dzieje w Internecie, już z niechęcią otwieram nawet fejsbuka czy portale informacyjne. Z jednej strony mamy troglodytów i internetowe dresy a z drugiej pięknoduchów, idealistów, którzy też nie do końca wiedzą o czym mówią.
Jak rozwiązać problem uchodźców? Nie ma złotego środka i każde rozwiązanie jest złe. Tak naprawdę Europa i USA, wcześniej czy później będzie musiała się włączyć w rozwiązanie konfliktu w Syrii, włączyć militarnie, zapewne pełno wymiarowo bo obawiam się, że w tym wypadku same naloty mogą nie wystarczyć. Zachód udawał, że nie widział co się działo, gdy żołnierze Assada topili we krwi własny naród, nie chciał im pomóc, co wcale nie przeszkadza Rosji wspierać swojego sojusznika – prezydenta Assada. Gdyby dwa lata temu zachód wsparł syryjskich powstańców, chociaż sprzętem i doradcami to może dziś nie mielibyśmy problemu z uchodźcami i zapewne nie zagnieździło by się tam ISIS. Ale zachód jak zwykle wolał schować głowę w piasek.
Nie twierdzę, że wśród uchodźców nie ma terrorystów. Mogą być. Ale poco mieliby się przedzierać z całym tłumem skoro posiadają np. niemieckie paszporty i mogą do europy wjechać zupełnie legalnie. BND poinformowało jakiś czas temu, że ok. 200 obywateli Niemiec zostało przeszkolonych przez ISIS, część zapewne wróciła już do domu.
Zwraca też uwagę fakt, że co najmniej 70% uchodźców to mężczyźni. A gdzie ich rodziny? Czemu nie zabrali ich ze sobą? To podpowiada, że zdecydowana większość przybyszów to uchodźcy ekonomiczni a nie uciekinierzy przed wojną.
Co w tej sytuacji zrobić? Nobla dla tego co wie… Na zdrowy rozum należało by przyjąć jedynie osoby z terenów objętych wojną ale uniemożliwić im swobodne przemieszczanie, zapewniając jednocześnie godziwe warunki życia. Po tym jak wojna ustanie (po interwencji zbrojnej zachodu, zapewne) deportować ich do kraju pochodzenia. Tylko, że to piękna utopia, zwłaszcza w warunkach niekontrolowanego napływu osób przez zewnętrzne granice UE. No i jak wśród ludzi najczęściej bez dokumentów rozpoznać Syryjczyka czy Irakijczyka? Do tego na Bałkanach już teraz można kupić syryjski paszport za odpowiednią ilość euro…
No to jak, ktoś chętny na nobla? To nie mądrzyć się!!!

PS
Niejaki chaos w tym poście wynika z mojego maksymalnego wkurwienia. Bez odbioru.  
Foto internet