piątek, 25 października 2019

Twierdza w Benderach


Będąc w nieuznawanej Republice Naddniestrza koniecznie trzeba odwiedzić twierdzę w Benderach – najstarszy i największy zabytek tego para-państwa. Dojazd z Tyraspola – stolicy kraju jest bardzo prosty – trolejbusem linii 19, z którego trzeba wysiąść za dużym rondem na przystanku avtovagzał. Jest to podobno druga najdłuższa trasa trolejbusu w Europie (najdłuższa jest na Krymie). Koszt przejazdu – 3 ruble naddniestrzańskie czyli około 75 groszy. Jeszcze nie tak dawno twierdza była niedostępna gdyż znajdowała się tam baza wojskowa. Obecnie baza jest po sąsiedzku a samą twierdzę poddano rekonstrukcji. Nie jest to może poziom Disneylandu w twierdzy w gruzińskim Achalciche ale chyba też trochę przesadzili. No ale co się komu podoba ;-)
Pierwsza część twierdzy dostępna jest za darmo, stworzono tam park, można zobaczyć także odremontowaną cerkiew z XIX wieku.



Za wstęp do cytadeli trzeba już zapłacić 25 rubli ale nie są to źle wydane pieniądze. Warto! Częściowo odrestaurowane ale w większości oryginalne mury i baszty dają pojęcie o potędze tej twierdzy. Choć nie można o niej powiedzieć, że była niezdobyta – udało się to wojskom rosyjskim w czasach panowania Katarzyny II. 








Z twierdzy roztacza się fajny widok na Dniestr oraz mosty – kolejowy i drogowy. Ten pierwszy pomalowany w barwy flag Rosji i Naddniestrza. Przy moście znajduje się posterunek „mirotworców” ale tego już z fortecy nie widać. 




Zaś samo miasto Bendery nie powala atrakcjami. Warto zobaczyć Sobór Przemienia Pańskiego z 1834 roku w centrum obok bazaru i „dworca” trolejbusów, pomnik Lenina – obowiązkowy w Naddniestrzu oraz ładny placyk i mini deptak kawałek dalej przy postoju miejskich marszrutek. 





Bliżej mostu zaś pomnik w postaci pojazdu BWP (BMP) oraz popiersie gen. Lebiedzia – dowódcy rosyjskiej XIV armii w 1992 roku. W Benderach w czasie wojny z Mołdawią toczyły walki. 




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz