czwartek, 14 czerwca 2018

Spostrzeżenia z Armenii


Bywam w Armenii od wielu lat, ale chyba jeszcze nigdy nic o niej nie napisałem. Oczywiście nie znam jej jeszcze jak Gruzji i daleko mi jeszcze do tego, kilka spostrzeżeń jednak poczyniłem.
Na pierwszym planie rzucają się w oczy fatalne drogi. Już w zeszłym roku oświadczyłem oficjalnie, że przestaję narzekać na gruzińskie drogi. Tragedia po prostu.
Miasta zbudowane z szarego lub różowego tufu, przedstawiają taki sobie widok, nawet stołeczny Erywań, który jest najładniejszy po zmroku. 



Czemu więc warto pojechać do tego kraju? Bo to długa i ciekawa historia żyjącego tam narodu, wspaniała przyroda, krajobrazy zapierające dech w piersiach, oraz wspaniałe zabytki, głównie sakralne. Ormianie, przeważnie bardzo otwarci i bardzo gościnni i co niezwykle ważne w moim obecnym zawodzie – ze zdecydowanie lepszą obsługą w restauracjach niż w Gruzji. Do tego produkujący niezłe wina i inne destylaty ;-)  

Co ciekawe po ostatniej rewolucji w tym kraju i zmianie rządu, miejscowa policja, do tej pory bezpardonowo wymuszająca łapówki na drogach, nieco się pochowała i najwyraźniej ma zamiar przeczekać w ukryciu niepewny okres. Nie ma ich tyle na drogach co dawniej, oby ten trend się utrzymał ;-)
Zapraszam Was więc do tego południowo – kaukaskiego kraju, bo naprawdę warto! 










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz