czwartek, 12 stycznia 2017

Schemat rosyjskiej prowokacji

Jak to mówią „dzieje się” i na przykładzie tego jak się dzieje chcę pokazać klasyczny przykład działania rosyjskiej propagandy, wojny informacyjnej, przechodzącej w czyny w realu.
W niektórych mediach pojawiły się informacje o zniszczeniu pomnika pomordowanych Polaków w Hucie Pieniackiej na lwowszczyźnie. Oczywiście jako pierwsza poinformowała o tym rosyjska agencja informacyjna Regnum.
Czekałem na takie wydarzenie. Czekałem bo byłem pewien, że nastąpi. Kilka tygodni temu „nieznani sprawcy” określający się jako jedna z nacjonalistycznych polskich organizacji dokonała zniszczenia ukraińskich grobów w Polsce, nagrywając z tego filmiki i zamieszczając je w sieci. Co ciekawe wg innych naszych organizacji nacjonalistycznych przedstawiciel tejże otrzymał sowity wpier…l na ostatnim marszu niepodległości od innej organizacji tego typu. Niby za zachowanie na marszu ale chyba za całokształt także.
Że nie wspomnę już o celowym zniszczeniu sprayem dwujęzycznych tablic drogowych w Beskidzie Niskim kilka miesięcy temu. 

Tak więc na skutki nie trzeba było długo czekać.
Reasumując:
Polscy użyteczni idioci (w najlepszym razie, na współpracę z obcymi służbami nie mam dowodów) dokonują prowokacyjnej dewastacji na terenie Polski a po jakimś czasie „w odpowiedzi” ktoś podający się za ukraińskich nacjonalistów dokonuje dewastacji polskiego pomnika na terenie Ukrainy. Oczywiście domniemani Ukraińcy także zamieszczają swoje wyczyny w Internecie. I tu ciekawostka: w tytule filmu pojawia się błąd, którego nie popełniliby mieszkańcy dawnej Galicji ale ktoś mieszkający w Moskwie już tak. Zarówno polską jak i ukraińską dewastację natychmiast podchwytują rosyjskie media i „grzeją kotleta” ile się da.
Cel tych działań jest oczywisty – wbicie klina po między nasze narody, wprowadzenie niepewności i nieufności we wzajemnych stosunkach zarówno państwowych jak i międzyludzkich.
Jakoś jeszcze w czasie Majdanu czy zaraz po nim przewidywałem takie działania. Boję się, że nastąpi ich eskalacja. Ktoś zostanie pobity, ktoś zwyzywany i tak po kawałku będzie się rodzić wzajemna niechęć i agresja. Później ktoś podłoży bombę w Przemyślu a zaraz potem we Lwowie albo na odwrót. Oby to było tylko moje czarnowidztwo.
Na koniec jeszcze takie spostrzeżenie: po incydencie na Ukrainie władze niezwłocznie wyraziły ubolewanie z powodu zajścia a śledztwo prowadzi policja i SBU. U nas nikt z władz nawet nie zająknął się na temat dewastacji ukraińskich grobów w Polsce, nie słyszałem też o prowadzeniu jakiegokolwiek postępowania. Smutne to…
PS

Do poczytania także: 
Strona demaskująca powiązania z Rosją rożnych osób i grup 

Oświadczenie Związku Polaków Na Ukrainie 

Wypowiedź lidera Prawego Sektora 

Szef ukraińskiego IPN 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz