piątek, 7 grudnia 2018

Balkon


Jadąc Gruzińską Drogą Wojenną, za narciarskim kurortem Gudauri a przed przełęczą, na około 2000 mnpm natrafiamy na ciekawą budowlę. Jeden z moich kierowców nazywał to miejsce balkonem. Jest to specyficzny taras widokowy o kolistym kształcie, wewnątrz pokryty mozaiką. I właśnie tej mozaice chcę poświęcić ten tekst. Bowiem zawsze kiedy tam się zatrzymuję (a jeżdżę tamtędy dość często) zastanawiam się jakim cudem prezydent Saakaszwili nie kazał tego zburzyć. A czemu? Wspomniana mozaika i cały ten specyficzny „balkon” powstały na 200 lecie „przyjaźni i braterstwa broni” rosyjsko – gruzińskiej. Ostatni król Gruzji Irakli II wiedząc, że jego kraj nie wytrzyma kolejnego perskiego najazdu podpisał tzw. traktat georgijewski oddając Gruzję pod protektorat rosyjski. Był to jedyny sposób aby przetrwać próby ekspansji ze strony potężnego sąsiada, za cenę podporządkowania się innemu wielkiemu sąsiadowi. Rosjanie oczywiście zinterpretowali traktat po swojemu…
W 1983 roku, w rocznicę podpisania wspomnianego traktatu komuniści postanowili uczcić tą rocznicę wznosząc ten oto obiekt. 

Na mozaice widzimy m.in. żołnierzy i rolników, są cytaty z Szoty Rustawelego, i postać kobiety trzymającej dziecko – matka Rosja trzymająca Gruzję. I tak ją trzyma. I trzyma. I puścić nie chce… 


Misza Saakaszwili znany ze swojego negatywnego stosunku do podległości względem Rosji burzył wszystkie możliwe „pamiątki” po panowaniu imperium. Dziwnym trafem wspomniany przeze mnie obiekt przetrwał jego rządy. I jak kto woli, straszy lub jest ciekawą atrakcją turystyczną. A przy ładnej pogodzie widoki z niego zapierają dech w piersiach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz