środa, 20 maja 2015

Samotny kościółek w Hucie Polańskiej

Z wioski po nawale wojennej i późniejszej akcji wisła nie zostało prawie nic. Pensjonat Hajstra w dawnej strażnicy WOP i jeszcze kilka budynków. Kościółek właściwie zaczął służyć wiernym dopiero w obecnych czasach choć starania o jego budowę podjęto już w 1902 rok i jest to znaczenie czysto symboliczne – msze odbywają się tam dwa razy do roku. Dalej jest już tylko słowacka granica. Huta Polańska to bardzo klimatyczne miejsce, przysłowiowy „koniec świata” gdzie można oderwać się od otaczającego nas świata, zagłębić się w spokoju w dobrą książkę, napisać zaległy tekst, wyruszyć na szlak w nie wysokie góry Beskidu Niskiego, wczuć się w klimat pogranicza, zobaczyć opuszczone cmentarze i miejsca po cerkwiach i wsiach – polskich, łemkowskich, gdzie obok siebie żyło kilka nacji. To świat, którego już nie ma ale pozostały po nim wyraźne ślady. Kościółek w Hucie Polańskiej jest tego przykładem. 





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz