środa, 25 marca 2020

Koronawirus, co dalej?


O chińskim przekleństwie „Obyś żył w ciekawych czasach” pisałem na łamach tego bloga jakieś pięć lat temu, w innym kontekście. No wiec, drodzy czytelnicy, żyjemy w ciekawych czasach. W sytuacji zupełnie nowej dla całego świata. Dla nas wszystkich.
Większość krajów, wcześniej lub później podjęła różne środki zaradcze, jedne mniej inne bardziej dolegliwe. Z tym się należało liczyć. Dotykają nas różne ograniczenia dotyczące chociażby poruszania się, zamknięte różne obiekty. 



Stoi jednakże przed nami wiele pytań. Najprawdopodobniej koronawirus nie minie ot tak, będzie nam zapewne towarzyszył. Ile czasu będziemy zmuszeni utrzymywać kwarantannę? Jak długo ludzie, poszczególne jednostki wytrzymają to psychicznie? W którym momencie ludzie po prostu przestaną się stosować do tych ograniczeń? Czy 1,5 – 2 miesiące, które zakładam w tej chwili, z wiedzą jaką mam na teraz, wystarczą? Masa ludzi, także takich, których znam osobiście straciła z dnia na dzień pracę i źródło dochodu. Część z nich wróci zapewne w rodzinne strony aby ograniczyć koszty, takie jak chociażby wynajem mieszkania. Ale nie każdy ma dokąd wracać. Co z nimi? Czy w skutek nadciągającej biedy, braku środków do życia u niektórych, wzrośnie przestępczość? Liczba włamań, rozbojów? Jak bardzo kwarantanna i zamykanie firm wpłynie na naszą gospodarkę? Ile firm upadnie a co za tym idzie jak bardzo zmniejszy się ilość miejsc pracy? Czy po tej epidemii, gdy kurz opadnie zobaczymy gospodarcze zgliszcza? I co będzie jeśli np. na jesieni wirus wróci? Jak przetrzymamy drugie uderzenie?
Coraz częściej słyszy się opinie specjalistów, że wirus będzie nam towarzyszył znacznie dłużej niż pierwotnie myśleliśmy. Żadna gospodarka nie przetrwa, dajmy na to, rocznej kwarantanny. 




Wreszcie bardziej przyziemna kwestia dotycząca nas wszystkich – czy po miesiącu trwania pandemii nie zaczną się sypać kolejne ogniwa systemu zaopatrzenia?
Nie wiem tego. I nie piszę tego aby Was straszyć. Piszę o tym aby zwrócić Waszą uwagę także na ten aspekt. Myślmy szerzej i bardziej strategicznie. Być może świat, który znaliśmy dotychczas mocno się zmieni… 

PS 
Ilustracją do tekstu są zdjęcia prawie zupełnie wyludnionych ulic i placów Starego Miasta w Krakowie oraz na Kazimierzu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz