O Czeskiej
Pradze napisano już wszystko więc nie będę się mądrzył zwłaszcza, że byłem tam
dopiero drugi raz. W czasie pierwszego pobytu w 2014 roku pozostał mi ogromny
niedosyt gdyż nie było aż tyle czasu i możliwości aby pozagłębiać się w
zakamarki, zaułki i trochę bardziej oddalić się od Starego Miasta i Małej
Strany. Zabrakło czasu a w dodatku upał i tłumy turystów wykańczały. Od tamtej
pory miałem zawsze zamiar wrócić do Pragi ale ciągle nie było czasu. No to
wreszcie w styczniu 2020 się udało. Turystów oczywiście dużo ale jednak mniej
niż w sezonie a stolica Czech równie ładna, zwłaszcza, że pogoda dopisała.
Przez trzy dni przebyłem pieszo dziesiątki kilometrów a nogi wchodziły mi…
wiecie gdzie. Ale właśnie tego chciałem.
Atrakcje
Pragi opisano już zapewne na jakichś 1458 blogach podróżniczych (mówię tylko o
polskojęzycznych) i wiem, że nawet opisując dzielnicę Žižkov nie będę tu
oryginalny.
Ale właśnie w tej dzielnicy byłem po raz pierwszy. I spodobała mi się choć przyznaję, że zwiedziłem ją dość pobieżnie. Ale na pewno wcześniej czy później znów będę w tym mieście więc poprawię ;-)
Ta dawna
robotnicza dzielnica zyskuje coraz większe uznanie w oczach artystycznej
bohemy. Znakomicie położona, blisko ścisłego centrum i głównego dworca kolejowego,
pozostaje jednoczenie troszkę na uboczu. Nie zobaczycie tu tłumów turystów jak
na Moście Karola czy Staromiejskim Rynku. Część dzielnicy jest bardziej
zadbana, część nieco zapuszczona. Właściwie z każdego widokowego miejsca w Pradze
będziecie się mogli zorientować gdzie leży Žižkov – przez zbudowaną na początku
lat 90-tych ogromną wieżę telewizyjną. Jej wygląd wzbudza pewne kontrowersje,
nie wszystkim się podoba a niektórzy nazywają ją wiertarką. Coś w tym jest.
Budowla jest przyozdobiona rzeźbami Dawida Černego – słynnymi postaciami niemowląt.
Tuż koło niej znajduje się cmentarz żydowski, który niestety nie przetrwał w całości
do naszych czasów, pozostała jedynie jego część.
Zapuście się w uliczki
dzielnicy, rozejrzyjcie się za różnymi knajpkami, których na Žižkovie wcale nie
brakuje.
Drugim
charakterystycznym punktem dzielnicy jest kościół postawiony na dużym terenie
zielonym, o bardzo ciekawej architekturze.
Warto też
zwrócić uwagę na budynek wodociągów miejskich oraz kościół husycki z
charakterystyczną dzwonnicą.
Dzielnica
nazwę zawdzięcza przywódcy husyckich wojsk Janowi Žižce, który w 1420 roku
pokonał tu wojska katolickie.
Ciekawych
miejsc na Žižkovie jest z pewnością znacznie więcej, trzeba by tylko trochę dłużej
tam pobyć, ja zaś poświęciłem temu miejscu jakieś 2 – 3 godziny.
I na koniec
o polskich akcentach na tym terenie – znajdziemy tu ulicę Polską, z której
jedną z przecznic to ulica Chopina. W parku Riegerovy Sad, prawie na samym
szczycie wzniesienia znajdziemy Promenadę Pawła Adamowicza, z której roztacza
się wspaniały widok na stolicę Czech.
Do Pragi
zapewne jeszcze nie jeden raz wrócę!
Na Żiżkovie tych polskich ulic chyba jest więcej - na pewno na uwagę zasługuje Siviecova, tak uczczono samospalenie Ryszarda Siwca na warszawskim stadionie X-lecia.
OdpowiedzUsuń