Wpadłem
kiedyś w sieci na jakiś blog w którym jeden z tekstów traktował o Krakowie. No
i tu wiadomo – Rynek, Wawel, Kazimierz. Mieszkam w Krakowie od urodzenia więc postanowiłem
napisać wreszcie jakiś mniej standardowy, mniej oklepany opis kilku miejsc w
moim mieście. Są to oczywiście miejsca wybrane bardzo subiektywnie.
Kazimierz, na
pewno! O ile Stare Miasto jest dla mnie już oklepane a w weekendowe noce uważam
nawet, że trochę niebezpieczne, to Kazimierz jak najbardziej polecam o każdej porze
dnia i nocy. Mimo postępującej komercji, mimo także przewalających się tutaj
tłumów, bardzo lubię tu przebywać i krążyć po raz setny uliczkami. Pomyślcie
sobie, że jeszcze w latach 90-tych XX wieku, że o wcześniejszym okresie nie
wspomnę, to była zakazana dzielnica gdzie się prawie nie chodziło bo można było
zostać skrojonym lub dźgniętym nożem.
Widok na Plac Nowy w Krakowie zwany Żydem z dachu okrąglaka
Alchemia - jedna z pierwszych knajp jakie powstały na Kazimierzu. Plac Nowy
Dziedziniec kościoła Bożego Ciała wieczorem
Pod koniec lat 90-tych zaczęły tam
powstawać nowe knajpy i stopniowo i nieśmiało zaglądać nowi ludzie, do tego
zmieniała się struktura zamieszkania i szemranego towarzystwa było tam po
prostu coraz mniej. Choć nieliczne przypadki dawnej patologii zamieszkujące
dawną żydowską dzielnicę doskonale przystosowały się do nowej sytuacji i stały
się miejscowym folklorem. Takim przykładem jest „Mikołaj”, mający tam swoich
fanów i opisywany w przewodnikach i artykułach, który pół życia przesiedział „we
więźniu” a na starość stał się jednym z symboli Kazimierza. Umarł rok czy dwa
temu. Zawsze można go było spotkać w różnych knajpkach (poza tymi do których
miał zakaz wjazdu) i nigdy nie pił za swoje, snując różne opowieści!
Wybudowanie
w 2010 czy 2011, już nie pamiętam, pieszej kładki na wysokości ulicy Mostowej
na Podgórze przyczyniło się do rozwoju również tej dzielnicy.
Rozwoju i
przywróceniu jej do normalności bo ta dzielnia zakazana była jeszcze dłużej niż
Kazimierz. Ulice Lwowska, Janowa Wola czy Józefińska ze swoim słynnym blokiem
cudów, który był wpisywany jeszcze w milicyjne ceduły, to były rejony gdzie
lepiej było się nie kręcić za bardzo. Ale i tam zaczęło się zmieniać. Od strony
kładki powstały liczne knajpki, także w rejonie zrewitalizowanego Placu
Bohaterów Getta również obecnie znajdują się fajne miejsca gdzie można
przysiąść.
Podgórze z kładki
Pl. Bohaterów Getta
Idąc dalej, mijając Rynek Podgórski możemy dojść do Parku Bednarskiego
– miłego zakątka w samym sercu Podgórza.
Widok z parku na kościół przy Rynku Podgórskim
Pomnik twórcy parku
I w samym parku ;-)
Widok na Podgórze
Idąc jeszcze w górę dotrzemy do fortu Benedykta,
który co prawda jak na razie nie jest dostępny do zwiedzania ale warto go
zobaczyć, zwłaszcza jeśli kogoś interesuje architektura militarna, zresztą na dawnym
podejściu do Krakowa znajduje się cała masa fortów pozostałych po czasach
austriackich (twierdza Kraków), w różnym stanie ale zainteresowanym polecam.
Przejdźmy
pieszą kładką nad ul. Powstańców Śląskich i wdrapmy się w pobliże Kopca Krakusa
(lub Kraka) a najlepiej na sam kopiec. Przy ładnej pogodzie i po silnych
wiatrach lub burzy jest szansa, że przejrzystość powietrza będzie zadowalająca
i smog nie utrudni wam podziwiania widoków na miasto.
Widok na kopiec i Liban
Widok z kopca
Polecam też oczywiście
pozostałe krakowskie kopce – Kościuszki, Piłsudskiego oraz Wandy – w Nowej
Hucie.
Kopiec Piłsudskiego
A teraz rzut oka na Liban. Nie, nie jedziemy na Bliski Wschód, to dawny
kamieniołom znajdujący się właściwie u podnóża kopca. Tylko nie stawajcie na
krawędzi urwiska bo lubi się osypywać. Z tym miejscem wiąże się także historia
krakowskiego getta.
Jeśli chcecie
poplażować w upalne dni, popływać rowerem wodnym, to polecam wam Bagry,
ostatnio lepiej już zagospodarowane niż dawniej, jezioro całkiem blisko od
ścisłego centrum. Te zdjęcia zrobiłem jednak z "dzikiej" części zalewu
Ci co mają
więcej czasu śmiało powinni się wybrać do Nowej Huty a przynajmniej na Plac Centralny
aby zobaczyć (zabytkową już dziś) zabudowę, niegdyś osobnego socjalistycznego
miasta a dziś dzielnicy Krakowa. Polecam wam także spacer po pobliskich Łąkach
Nowohuckich, które… cóż, sam dopiero niedawno zacząłem odkrywać.
Aleja Róż - to tu kiedyś stał pomnik Lenina
Dawne kino Światowid, obecnie muzeum
No i
koniecznie spacer wokół zalewu nowohuckiego.
Taki to mój
krótki, subiektywny przewodnik po Krakowie ;-)
I na koniec jeszcze trochę fotek, które robię chodząc po moim mieście ;-)
Z widokiem na Wawel
Nawet nowe bloki można ładnie sfocić ;-)
Ten świniak na betonowej platformie zawsze mnie zastanawia ;-)
bardo dobry artykuł o Krakowie! ciekawostki i miejsca warte zobaczenia można też zobaczyć na tej stronie: https://krakowzwiedzanie.pl/co-mozna-zwiedzic-w-krakowie/ - ale mysle ze bede korzystał także z tego bloga!
OdpowiedzUsuń