Pod koniec
października 2015 roku stałem sobie na peronie stacji kolejowej w Nowym
Łupkowie, która jest dawną stacją przeładunkową drewna, które przyjeżdżało
kolejką wąskotorową z głębi Bieszczadów, na pociągi „normalno” torowe. Środkowy
peron a właściwie rampa przeładunkowa jest właśnie do tego przystosowana – z jednej
strony dochodzą normalne tory a z drugiej „wąskie”. Linia ciągnie się dalej do
Łupkowa i dalej na Słowację – obecnie nie jest używana. Tak sobie pomyślałem:
jak by to było wspaniale gdyby kiedyś udało się przywrócić takie połączenie dla
ruchu pasażerskiego – z jednej strony od Komańczy przyjeżdża pociąg (szyno bus)
z którego wysiadają turyści a z drugiej oczekuje na nich bieszczadzka ciuchcia,
która zabierze ich do Cisnej albo jeszcze dalej… Niestety o ile tory normalne
są przejezdne o tyle wąskie są w złym stanie i potrzeba by zapewne sporych
nakładów aby przywrócić im funkcjonalność. Ale niewątpliwie była by to
wspaniała turystyczna atrakcja!
Pozostaje
się cieszyć z przywrócenia połączeń szyno busem do Komańczy. Ostatnio ktoś
nieśmiało wspominał o przywróceniu połączenia pasażerskiego ze Słowacją – taki szyno
bus mógłby przecież funkcjonować do pobliskich Medzilaborców do których bez
samochodu nie sposób się dostać. Ożywiło by to ruch turystyczny i być może przyciągnęło
Słowaków na nieco tańsze zakupy u nas. Może kiedyś…
Po prawej wąskie, po lewej normalne ;-)
Zaś o
granicznej stacji Łupków fani kolei mogli usłyszeć ponownie w listopadzie gdy
przetoczony tam został słynny pociąg – salonka towarzysza Gierka.
http://bieszczady.land/ferie-w-bieszczadach-kolejka-lesna-pojedziesz-takze-zima/
OdpowiedzUsuńA jaką by była atrakcją wożąc ludzi z Łupkowa do Cisnej!!!
http://www.rynek-kolejowy.pl/wiadomosci/wracaja-pociagi-do-lupkowa-75897.html
OdpowiedzUsuń;-)