Wszedłem dziś do księgarni i mój wzrok przykuła
książka o wymownym tytule „Dobij mnie Europo”. Ci co mnie znają pomyślą zapewne,
że znowu coś o Ukrainie ale nie tym razem. To wspomnienia polskiego ochotnika
walczącego w wojnach bałkańskich w latach 90-tych XX wieku. Fragmenty tej
książki publikował kiedyś, dawno niezrównany MMS Komandos i jako młody chłopak
interesujący się tym tematem bardzo mocno, zaczytywałem się tymi fragmentami z
wypiekami na twarzy. Książki jednak wtedy nie kupiłem, już nie pamiętam czemu,
pewnie, zwyczajnie nie było mnie wtedy na nią stać. Teraz ukazało się
wznowienie, które kupiłem bez namysłu!
Nie zabrałem się jeszcze za czytanie, więc o
walorach książki nie chcę teraz pisać. Przypomniało mi się natomiast ile czasu
trwało zanim społeczność międzynarodowa wreszcie zareagowała w sposób stanowczy
i zdecydowany. Czy aż tyle czasu i aż tyle ofiar potrzeba aby w podobny sposób
świat zareagował na to co się dzieje na Ukrainie?
Foto internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz