wtorek, 27 sierpnia 2019

Zwiedzaj z nami Azerbejdżan!


*W okresie gdy powstawał ten tekst byłem legalnym gruzińskim toour operatorem. Obecnie już nie zajmuję się tą branżą. 
Ale wyjazd do Azerbejdżanu gorąco Wam polecam i mogę polecić miejscowych przewodników. 



Coraz więcej naszych rodaków wybiera ten niezbyt jeszcze znany i popularny kraj jako cel wyjazdu wakacyjnego. Spędzenie urlopu w kraju nieco egzotycznym, w którym „nikt jeszcze nie był” może być nie małą sensacją dla znajomych.
Kosmopolityczne, szpanerskie Baku to miejsce, które widzieli chyba wszyscy przyjeżdżający do tego południowo kaukaskiego kraju. 
Najłatwiej tam dotrzeć, czy to samolotem czy pociągiem z Tbilisi (jest też pociąg z Kijowa, który jedzie prawie 50 godzin). A więc Baku widział każdy. Qubustan i Szeki też jest stosunkowo łatwo dostępne i na pewno warte odwiedzenia. 
My jednak docieramy w miejsca trochę bardziej niszowe. Dotarcie do górskiej wioski Hinaliq nie jest może wyczynem ale już klimatyczne miejsce na piknik znane jest tylko bywalcom. 
My takie miejsca znamy. 

















Podróżowanie po Azerbejdżanie jeepem daje dużo większe możliwości! Dojeżdżamy tam gdzie nie docierają zwykłe wycieczki. A w programie zwykle mamy także wycieczkę na Marsa ;-) 





















Tak więc proponujemy ciekawe miejsca w ciekawy sposób w dobrym towarzystwie. Mamy także nadzieję, że nikt nie pomyli 7 czy 10 dniowej wyprawy na jeepach z wczasami z TUI ;-)
Forma jaką przyjęliśmy:
- pojazdy z wypożyczalni prowadzą uczestnicy,
- dwa posiłki dziennie (śniadanie i obiadokolacja),
- zakwaterowanie – hotele i pensjonaty,
- dobry nastrój i przezwyciężanie kaukaskich niedogodności ;-) 
Gdy do tego dodamy jeszcze azerbejdżańską kuchnię oraz trunki (tak, tak w tym muzułmańskim kraju produkuje się wyśmienite wino i koniaki), to kraj ten wchodzi do obowiązkowych punktów na mapie świata. 




Pomyślcie o wyprawie do tego pięknego kraju w tym lub w przyszłym roku! ;-) 


https://zewszystkichstron.blogspot.com/2019/06/lahicz-lahic.html






W zdjęcia trzeba kliknąć aby powiększyć




piątek, 16 sierpnia 2019

Kolejki Chiatury


Dziś dotarła do mnie wiadomość o zamknięciu ostatniej kolejki linowej w mieście Chiatura w Gruzji. Nie wiem kiedy to nastąpiło, ja dowiedziałem się dzisiaj. Oczywiście szkoda. Wyłączenie nastąpiło oczywiście ze względu na zły stan techniczny urządzeń. Pojawił się jakiś strzępek informacji, że mają powstać nowe. Zobaczymy. Z pewnością nie będą już tak klimatyczne jak te, które funkcjonowały do tej pory, wykonane z grubej pancernej blachy około 1954 roku.
O mieście Chiatura napisali już chyba wszyscy, napiszę więc i ja. W drugiej połowie XIX wieku Akaki Cereteli odkrył tam bogate złoża manganu. Na początku XX wieku Chiatura pokrywała 60% światowego zapotrzebowania na ten surowiec. Miasto dynamicznie się rozwijało. Ośrodek położony na urwistych zboczach trudno było sensownie skomunikować – czas dojazdu z oddalonych osiedli do centrum i do kopalni drogą kołową mógł zajmować godzinę. Wybudowano więc system kolejek linowych funkcjonujących jako komunikacja miejska. I co ważne, całkowicie darmowy.
Po upadku ZSRR miasto podupadło, kolejno zamykane były następne kolejki z uwagi na fatalny stan techniczny. Mi na szczęście udało się jeszcze z nich kilka razy skorzystać. 











Koniecznie zobaczcie filmiki!! ;-) 



Mam nadzieję, że znajdą się fundusze aby przynajmniej część z nich uruchomić ponownie.
Kolejki – póki jeszcze działały były główną atrakcją turystyczną miasta – ci rządni wrażeń ale i ci strachliwi mogli się taką kolejką przejechać. Warto jednak wiedzieć, że w mieście jest także wykuty w  skale monastyr z XIII wieku (inni podają że z XI) ze wspaniałym widokiem i niesamowitym klimatem. Warto także go odwiedzić.