środa, 30 stycznia 2019

Kijowska Forteca (Київська фортеця)


Chcę Wam opowiedzieć o jednym z fortów tworzących, wraz z innymi tego typu obiektami kijowską fortecę. Odwiedzałem Kijów wiele razy a nigdy wcześniej tam nie byłem. Trafiłem tam dzięki mojemu kijowskiemu koledze. Miejsce niezbyt często odwiedzane przez turystów, prędzej przez miejscowych lubiących posiedzieć w tej oazie zieleni w samym centrum ukraińskiej stolicy. Zieleni co prawda nie było mi dane zobaczyć bo w połowie grudnia w Kijowie było sporo śniegu ale oczami wyobraźni mogłem tą zieleń ujrzeć. 
Jeden z budynków fortecznych

Kosyi Kaponier 

Ten XIX wieczny rosyjski fort jest z całą pewnością atrakcją dla pasjonatów architektury militarnej. Określało się go jako fort szpitalny, zresztą do dziś obok niego znajduje się szpital wojskowy. W skład umocnień wchodził tzw. kosyi kaponier, gdzie od 1860 mieściło się więzienie. Nie brakuje tu także polskich smaczków – w kaponierze byli rozstrzeliwani powstańcy styczniowi a obecnie, kilka miesięcy temu, na terenie muzeum odbyła się wystawa poświęcona ukraińskim żołnierzom polskiego pochodzenia walczącym w obecnie trwającej wojnie. 







Fort nie jest może „jazdą obowiązkową” zwiedzania Kijowa ale z pewnością ciekawym miejscem wartym odwiedzenia jeśli mamy trochę więcej czasu. 



Dojazd – do stacji metra Olimpijska a później pieszo klucząc wśród coraz bardziej grodzonych kijowskich podwórek. Pieszo – z Majdanu Niezałeżnosti to około 30 minut. 


piątek, 25 stycznia 2019

Uzdrowisko


Jadąc od strony Nowego Sącza przez Piwniczną w kierunku Muszyny, przy samej drodze mijamy kilka okazałych hoteli, niestety nie skończonych. Prace budowlane zatrzymały się jakiś czas temu i postępów nie widać. Mowa tu o znanym przedwojennym uzdrowisku – Żegiestowie. W połowie lat 90-tych popadło ono niestety w ruinę a szkoda bo to bardzo urokliwe miejsce.







Działają co prawda sanatoria po drugiej stronie trasy w tzw. Łopacie Polskiej jednak centrum przy głównej drodze jest martwe. Uzdrowisko położone nad Popradem, przy wciąż czynnej linii kolejowej i przelotowej drodze mogłoby znakomicie funkcjonować oraz dawać prace okolicznym mieszkańcom.
Kilka lat temu pojawił się inwestor, który odkupił od spadkobierców prawowitych właścicieli budynki i miał rozpocząć w nich remont. Pojawiają się artykuły prasowe, jeszcze z 2018 roku, że już, już ruszy remont. Czy coś poszło nie tak? Mam nadzieję, że uda się przywrócić blask temu klimatycznemu miejscu. 





środa, 23 stycznia 2019

PSY 3


Dokładnie wczoraj o tym mysłałem a tu dziś takie rewelacje: 
Nie jestem zwolennikiem eksploatowania tematu, kręcenia kolejnych filmów gdy pierwszy z serii odniósł sukces, gdyż jest to zwykle prosta droga do chały, czego najlepszym przykładem są kolejne „dokrętki” kolejnych „Pitbulli”, których nie ratuje już nawet ręka Pasikowskiego, który przejął od Vegi kręcenie serii.
Ale oglądając wybrane sceny z „Psów” Pasikowskiego
wpadłem na pomysł aby po tych prawie trzydziestu latach dokręcić do nich kolejną część. Oczywiście „dwójka” czyli część druga była porażką ale może można wymyśleć taki scenariusz aby „trójka” stała się sukcesem. Proponuję wam zabawę w rozwój pomysłu na „PSY 3” ;-)
Jest rok 2019. Franc Mauer pracuje jako szef ochrony jednego z braci Słaby (Tadeusz Huk), tego który przeżył część pierwszą, który jest obecnie szanowanym biznesmenem zarządzającym dużą firmą.
Nowy czyli Waldek (Pazura), obecnie emeryt policyjny dorabia gdzieś w ochronie gdyż w 2017 roku „dobra zmiana” zabrała mu emeryturę za epizod w SB i szkołę oficerską w „niesłusznych czasach”.
Angela prowadzi agencję dla modelek (i tu pole do popisu co jeszcze robi i jak jej się wiedzie).
Nadia (z drugiej części) wróciła do Bośni i tam układa sobie życie (nie mam pomysłu).
Żmijewski grający Wolfa okazuje się tak naprawdę oficerem WSI, który jakimś cudem ostał się w obecnym SWW (albo SKW). Wersja druga – był handlarzem broni na usługach WSI.
Życie się jakoś toczy, rosyjscy „znajomi” z dawnych lat są widywani tu i tam, na Ukrainie trwa wojna.
Do Polski przyjeżdża 30-letni syn Franca jako pracownik ambasady USA w Warszawie a tak naprawdę oficer CIA. Ew. przyjeżdża prywatnie w poszukiwaniu swoich korzeni i tu jakieś rozwinięcie poproszę.
Aktorzy są w sposób naturalny „postarzeni”, od premiery pierwszych „Psów” minęło 27 lat więc po prostu czas ich posunął, co jest ogromnym atutem.
Jakie macie twórcze i konstruktywne pomysły na zawiązanie i rozwinięcie akcji filmu? ;-) 


sobota, 12 stycznia 2019

Bardejov


Ileż to ja razy byłem w Bardejowie! Praktycznie prawie każdy wyjazd w Beskid Niski kończę właśnie tam! To urocze słowackie miasteczko oczarowało mnie wiele lat temu i z przyjemnością cały czas do niego wracam. Bo Bardejów jest piękny i wiosną i latem i jesienią i zimą. Wracam tam właściwie tylko po to aby jeszcze raz posnuć się klimatycznymi uliczkami, pochodzić po głównym placu z ratuszem i katedrą i zrobić po raz kolejny kilka czy kilkanaście zdjęć. 





Bardejów określany jest jako najbardziej gotyckie miasto w całej Słowacji. Leżało na ważnym szlaku handlowym z Węgier do Polski i na tym handlu się bogaciło. Był to także ważny ośrodek tkacki.
Więcej informacji znajdziecie tutaj: 
Zapuśćcie się w uliczki, wyjdźcie na mury obronne, pozaglądajcie w rożne zaułki bo naprawdę warto. To miasteczko naprawdę coś w sobie ma. 



















wtorek, 8 stycznia 2019

Zdjęcia z samolotu


Już dawno przestałem jakoś specjalnie przeżywać lot samolotem ;-) latam zwykle kilka razy w roku i obecnie zwykle wybieram miejsce od przejścia bo to zawsze łatwiej do toalety czy też coś zamówić. Ale jednak nieraz moje miejsce wypadnie przy oknie. Gdy cos widać to jednak lubię zrobić fajną fotkę, czasem nie mogę się powstrzymać. A Wy? ;-)
To był niezapomniany rok i niezapomniana wyprawa. 2008 - pierwszy raz lecimy do Gruzji. Tu jeszcze nad Kaukazem, bez omijania, prostą drogą.
fot. R.S. 

fot. R.S.

fot. R.S. 

A tu już dolatujemy do Tbilisi 

fot. R.S. 

fot. R.S. 
Wiele razy leciałem do Kijowa, czy to z Krakowa czy z Tbilisi, czy z Warszawy czy też z Katowic. Moment gdy schodzi do lądowania na Borispolu i widać rozlewiska Dniepru jest genialny! 
















Kilka razy zdarzyło mi się lecieć do Tbilisi przez Monachium 









 W 2011 roku dałem się nawet wyciągnąć do Paryża na targi lotnicze
https://www.youtube.com/watch?v=7MWyrtosnds

Choć jednak najczęściej latam chyba na trasie do Kutaisi. Z różnych lotnisk



Jedną z ciekawszych tras na jakich leciałem był przelot z Sarajewa do Tbilisi. Przez Istambuł oczywiście

Miałem też to szczęście aby załapać się na lot osławionymi liniami OLT Express do Gdańska




Absolutnie najbardziej jednak podobały mi się widoki z lotu do Lizbony
https://zewszystkichstron.blogspot.com/2018/03/portugalia-po-raz-pierwszy.html











Lot do Warszawy w pewną bardzo mroźną zimę. Szybkie spotkanie i powrót

Najważniejsze jednak aby milo spędzić ten czas w samolocie ;-)