czwartek, 1 października 2015

Chińskie przekleństwo

Znacie chińskie przekleństwo „obyś żył w ciekawych czasach”? Chyba właśnie w takich żyjemy. Wojna na Ukrainie, siłowa zmiana granic przez Rosję, próby odbudowywania przez nią mocarstwowej pozycji w tej części Europy i nie tylko, do tego lekko chwiejąca się już wcześniej jedność Unii Europejskiej, została jeszcze bardziej nadwątlona przez kryzys z uchodźcami. Już teraz pod znakiem zapytania stoi jedno ze znaczących osiągnięć Unii – układ Schengen.  Wręcz grożenie innym państwom członkowskim i inne histeryczne zachowania pokazują, że Unia Europejska raczej nie przetrwałaby poważnego kryzysu skoro napływ setek tysięcy uchodźców jest w stanie ją zdestabilizować. Rosyjska dyplomacja, jedna z najlepszych na świecie, chytrze to wszystko wykorzystuje. Nagle zaczęli kreować się na zbawców Europy podejmując ataki w Syrii twierdzą, że „rozwiążą problem uchodźców u źródła”. Szkoda tylko, że zamiast pozycje ISIS bombardują wojska umiarkowanych rebeliantów wspierając tym samym zbrodniczego prezydenta Assada – swojego odwiecznego sojusznika. Rosja próbuje „zatrzeć złe wrażenie” jakim było zajęcie Krymu i wywołanie wojny na Ukrainie i jednocześnie wrócić do światowej gry oraz, co chyba najistotniejsze, doprowadzić do zniesienia sankcji, które zaczynają być dotkliwe dla rosyjskiej gospodarki. Nie czym innym jak próbą załagodzenia stosunków z zachodem, jest przekazanie Estonii jej oficera kontrwywiadu, porwanego zresztą przez służby rosyjskie z terytorium tejże Estonii. Prowokacyjna wypowiedź rosyjskiego ambasadora w Warszawie to oczywiście element tejże gry. Każde słowo z tego wywiadu zostało starannie zaplanowane w Moskwie a obliczone było na nerwowe ruchy strony polskiej, którymi można by nas „obsmarować” potem przed zachodem i uczynić niewiarygodnymi w kwestiach polityki wschodniej Unii, choćby dotyczącej złagodzenia sankcji i spraw ukraińskich.
Do tego Turcja, która zamiast ISIS atakuje Kurdów, którzy są jedyną realną siłą walczącą z ISIS, Turcy więc osłabiają swojego wroga zupełnie nie patrząc jaką niedźwiedzią przysługę robią światu. Turcja – członek NATO. Trudno także mieć wątpliwości, że obecna fala uchodźców była by możliwa bez tureckiej „inspiracji”.
Napięcia związane z falą imigrantów doprowadziły też do poważnych niesnasek miedzy Serbią a Chorwacją. Coraz więcej państw zaczyna mówić o wysłaniu na swoje granice wojska aby zatrzymać imigrantów. Od tego już tylko krok do granicznych incydentów po miedzy poszczególnymi krajami.
Armia Szwajcarii przeprowadziła ostatnio manewry mające na celu przećwiczenie różnych wariantów działań na wypadek rozpadu Unii Europejskiej….

Żyjemy w ciekawych czasach? 

foto internet 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz