wtorek, 8 lipca 2014

Piwo własne


W cieszącym się coraz większą sławą wśród turystów barze Racza w Tbilisi, z krzywą podłogą i trochę odrapanymi ścianami, zamówiłem dziś jak zwykle kebaba z sałatką z pomidorów i ogórków, chleb oraz piwo. Od razu dodam, że tutejszy kebab całkowicie różni się od tego co znamy z Polski. Jest to długi wałek siekanego, opieczonego mięsa dodatkowo owinięty jeszcze lawaszem. Ale byliśmy przy piwie. Zamawiam a pani za ladą mówi mi, że niestety nie ma dziś zimnego piwa (jest potwornie gorąco i duszno) bo maja awarię i lodówka nie działa. Ale, od razu dodała, że mogę iść do sklepu i kupić sobie zimne piwko a następnie skonsumować u niej w barze ;-)  Wyobrażacie sobie coś takiego u nas? To jest właśnie ten klimat, dla którego warto tu wracać! Mam nadzieję, że nie zniszczą tego zachodzące w tym kraju zmiany ani tak zwane parcie do Europy. Oczywiście poszedłem do sklepu na rogu i kupiłem oszronioną butelkę Mtieli, którą następnie spożyłem do mojego późnego obiadu. Oj gorąco dziś było w Tbilisi…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz